• PARAFIA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
  • RWU 2024-06
  • św. Charbel
Featured

Duchowe pielgrzymowanie

Tych, którzy nie moga udać się w drogę zapraszamy do duchowego pielgrzymowania z XXIX Raciborską Pielgrzymką na Jasną Górę 2012

 

W naszej parafii duchowe pielgrzymowanie polega na:

- osobistej modlitwie w domu

- można też przesłać intencje  do drupy niebieskiej: SMS na tel. 664604524: "N - treść intencji..."

- wspólna modlitwa Różańcowa w kościele o 17.3o

- Msza Święta z kazaniem o 18.oo

- Alep Jasnogórski w kościele o 21.oo

- Adoracja w I czwartek i I piątek miesiąca o 17.oo, w sobotę od 16.oo

- Audycje w Radio Plus o 19.oo studio pielgrzymkowe, o 20.oo nabożeństwo wieczorne; w sobotę o 10.3o Msza na szczycie

 

Zapraszamy do pobrania materiałów do duchowego pielgrzymowania (w formacie WORD lub formacie PDF).

Poniżej materiały do przeglądnięcia na stronie

Duchowe Pielgrzymowanie

z XXIX Raciborską Pielgrzymką

na Jasną Górę

2012


 

Modlitwa Duchowego pielgrzyma

do codziennego odmawiania

 

Jasnogórska Pani Bogarodzico Dziewico. W Twym Niepokalanym Sercu składam moje duchowe pielgrzymowanie.

Łącząc się duchem i modlitwą z pątnikami zmierzającymi ku Jasnej Górze, ofiaruję ten dzień w intencji/wymień intencję/.

Oddaję Ci Matko moje radości i troski, spotkania i rozmowy, pragnienia i dobre uczynki. Moje prace łączę z Twoimi pracami w Nazarecie, cierpienia i upokorzenia z Twoim trwaniem pod Krzyżem Jezusa na Kalwarii. Matko Boża patronko pątników, niosąca pomoc Świętej Elżbiecie, pielgrzymująca z rodziną do Jerozolimy, oddal ode mnie wszelkie zasadzki złego ducha, uproś opiekę Świętych Aniołów, aby mnie strzegli w drodze i szczęśliwie doprowadzili do celu.

Bądź Przewodniczką na wszystkich drogach mojego życia, ucz mnie wypełniać wolę Ojca, pogłębiać więź z Jezusem, odczytywać natchnienia Ducha Świętego. A kiedy przyjdzie kres mojego ziemskiego pielgrzymowania, bądź przy mnie i zaprowadź bezpiecznie do niebieskiej Ojczyzny.

Amen.

 

Słowo wstępne.

 

Siostry i Bracia

„Z Maryją żyć w Kościele jak w domu” – każdego roku w duchowej łączności z przewodnią myślą programu duszpasterskiego w naszej Ojczyźnie, podejmujemy tematykę refleksji i modlitwy dla naszego pielgrzymowania na Jasną Górę. Sam udział w pielgrzymce jest początkiem realizacji tego tematu. Wyszliśmy z naszych domów, pozostawiając w nich wszystkie wygody i wszystkie problemy, by w trudnych warunkach pielgrzymiej drogi dotrzeć do Domu Matki na Jasnej Górze. Niech kolejne dni pielgrzymowania pomogą każdemu w pogłębianiu prawdy, że Ona jest zawsze z nami w wielkim domu Kościoła i niech będzie to okazją do jeszcze głębszego w tej rodzinie ludu Bożego zadomowienia.

W tym kościelnym wymiarze nasza pielgrzymka wpisana jest w rocznicowe świętowanie diecezjalne – mija 40 lat od faktycznego powstania naszej diecezji (przedtem ze względu na nieuporządkowane kwestie polityczne była Administraturą Apostolską) oraz 20 lat po podziale diecezji w Polsce i wyodrębnienia m. in. diecezji gliwickiej. To zakorzenienie w przeszłości może nam pomóc w pogłębianiu doświadczenia Kościoła dziś. Oby nikomu nie zabrakło wiary i wytrwałości na pielgrzymim szlaku – czego szczególnie życzę tym, którzy na Jasną Górę wyruszyli po raz pierwszy. Wszystkim tym, którzy nie mogą wziąć udziału w pielgrzymce zapraszamy do pielgrzymowania duchowego przez codzienną modlitwę różańcową, w miarę możliwości obecność na Mszy Świętej oraz ofiarowanie, w łączności z trudem pielgrzymim, swojej pracy i cierpienia. Wszystkie niedogodności niech będą przezwyciężone duchem ofiarnej miłości i wzajemnej życzliwości, a serdeczną modlitwę jedni za drugich dołączmy do wszystkich naszych pielgrzymich intencji.

 

Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Szczęść Boże.

ks. Marcin Ogiolda

Odpowiedzialny za Pieszą Pielgrzymkę Opolską na Jasną Górę.


Niedziela - 29 lipca 2012

 

·Na pielgrzymce

 

Grupa „5 zielona” wyrusza z Kietrza do Raciborza.


Poniedziałek - 30 lipca 2012

 

·Na pielgrzymce

 

OSTRÓG – RUDY (22 km)

Program dnia

7.00 – 9.00         składanie bagaży – SPOWIEDŹ

9.00                     MSZA św. pożegnanie pielgrzymów  - ks. Jan Szywalski

ok. 10.15            Wymarsz w kierunku Markowic

ok. 13.00            OBIAD w Nędzy

14.00                   Wymarsz do Rud przez las za torami

16.00                   postój w Jankowicach (ok. 15 minut)

ok.17.00             Rudy Raciborskie – szukanie bagaży i noclegu

20.00                   Nabożeństwo w kościele

 

Konferencja:„Święty Józef – prawdziwy Ojciec”

         Konferencja: ks. Piotr Adamów

         Patron dnia:św. Józef

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

 

17.30                  Różaniec

18.00                  Msza Święta z kazaniem

21.00                  Apel Jasnogórski

 

·W domu

Fragment Adhortacji Ojca Świętego Jana Pawła II o św. Józefie, Jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła.

 

Patron Kościoła naszych czasów

28. Gdy nadeszły trudne czasy dla Kościoła, Pius IX, "chcąc zawierzyć go szczególnej opiece świętego Patriarchy, ogłosił Józefa "Patronem Kościoła katolickiego"". Wiedział, że akt ten nie był czymś przejściowym, ponieważ ze względu na wyjątkową godność, "jakiej Bóg udzielił najwierniejszemu słudze swemu, Kościół święty zawsze czcił i wychwalał, a po Najświętszej Pannie najgorętszym św. Józefa otaczał uwielbieniem, uciekając się do niego w największych potrzebach i niebezpieczeństwach"43. Jakie są przyczyny tak wielkiej ufności? Leon XIII wyjaśnia je następująco: "Szczególna przyczyna tego, że św. Józef jest opiekunem Kościoła i że Kościół tak wiele się spodziewa po jego opiece i troskliwości, tkwi w tym, że był małżonkiem Maryi i domniemanym ojcem Jezusa Chrystusa ... Józef był prawnym i naturalnym stróżem, opiekunem i obrońcą Rodziny świętej ... Dlatego jest rzeczą słuszną i należy się św. Józefowi przede wszystkimi innymi, aby teraz swą niebieską potęgą strzegł i bronił Kościoła Chrystusowego tak, jak ongiś najsumienniej strzegł Rodziny z Nazaretu, gdzie było tego potrzeba".

29. Trzeba modlić się o to orędownictwo; jest ono ustawicznie potrzebne Kościołowi nie tylko dla obrony przeciw pojawiającym się zagrożeniom, ale także i przede wszystkim dla umocnienia go w podejmowaniu zadania ewangelizacji świata i nowej ewangelizacji obejmującej "kraje i narody, w których niegdyś - jak napisałem w Adhortacji apostolskiej Christifideles laici - religia i życie chrześcijańskie kwitły ... dzisiaj wystawione są na ciężką próbę". Aby nieść po raz pierwszy prawdę o Chrystusie, lub głosić ją ponownie tam, gdzie została zaniedbana czy zapomniana, Kościół potrzebuje szczególnej "mocy z wysokości" (por. Łk 24, 49; Dz 1, 8), będącej z pewnością darem Ducha Pańskiego, jak również owocem wstawiennictwa i przykładu jego Świętych.

30. Pokładając ufność w przemożnym wstawiennictwie św. Józefa, Kościół widzi w nim również wspaniały wzór nie tylko dla poszczególnych stanów życia, ale dla całej chrześcijańskiej wspólnoty, niezależnie od warunków życia i zadań, jakie w niej pełni każdy z wiernych. Jak stwierdza Konstytucja Soboru Watykańskiego II o Objawieniu Bożym, fundamentalną postawą całego Kościoła winno być "nabożne słuchanie Słowa Bożego", czyli całkowita gotowość wiernego służenia zbawczej woli Boga objawionej w Jezusie. I oto już na początku dziejów odkupienia odnajdujemy wcielony wzór posłuszeństwa - po Maryi - właśnie w Józefie, który wyróżnił się wiernym wypełnieniem Bożych przykazań. Paweł VI zachęcał do wzywania jego opieki, "tak jak Kościół w ostatnich czasach zwykł wzywać jej dla siebie, przede wszystkim w kontekście spontanicznej refleksji teologicznej nad więzią między działaniem Bożym i ludzkim w wielkiej ekonomii odkupienia, w której to pierwsze działanie - Boże - jest całkowicie samowystarczalne, to drugie zaś - ludzkie, nasze - choć samo do niczego niezdolne (por. J 15, 5), nigdy nie jest zwolnione z obowiązku pokornej, ale niezbędnej i uszlachetniającej współpracy. Kościół wzywa też św. Józefa jako swego obrońcę, kierowany głębokim i bardzo aktualnym dziś pragnieniem wzbogacenia swego wielowiekowego istnienia prawdziwymi cnotami ewangelicznymi, którymi jaśnieje św. Józef".

31. Kościół przemienia te swoje potrzeby w modlitwę. Przypominając, że Bóg "powierzył młodość naszego Zbawiciela wiernej straży świętego Józefa, prosi Go, by pozwolił Kościołowi wiernie współpracować z dziełem zbawienia, by dał mu taką samą wierność i czystość serca, z jaką Józef służył Słowu Wcielonemu, by mógł, za przykładem i wstawiennictwem Świętego, postępować przed Bogiem drogami świętości i sprawiedliwości". Już przed stu laty papież Leon XIII wezwał świat katolicki do modlitwy o opiekę św. Józefa, patrona całego Kościoła. Encyklika Quamquam pluries odwoływała się do tej "troskliwości ojcowskiej", jaką św. Józef "otaczał Dziecię Jezus", i jako "Opatrznościowemu Stróżowi Bożej Rodziny" polecała mu całe to "dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył swoja krwią". Od tego czasu Kościół - jak wspomniałem na początku - błaga o opiekę św. Józefa "przez tę miłość, która łączyła Go z Niepokalaną Dziewica Bogurodzicą", i poleca mu wszystkie swoje troski i zagrożenia wielkie ludzkiej rodziny. Dziś także mamy wiele powodów, aby tak samo się modlić: "Oddal od nas ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia ... przybądź nam łaskawie z pomocą niebiańską w walce z mocami ciemności ... a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus od niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu tak teraz broń Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i wszelkiej przeciwności". Dziś też mamy nieustanne powody do tego, aby św. Józefowi polecać każdego człowieka.

32. Jest moim gorącym życzeniem, aby niniejsze przypomnienie postaci św. Józefa odnowiło w nas także pamięć tej modlitwy, jaką przed stu laty mój Poprzednik polecił do niego zanosić. Z pewnością bowiem modlitwa ta, a przede wszystkim sama postać Józefa z Nazaretu nabiera dla Kościoła naszych czasów szczególnej aktualności w związku z nowym Tysiącleciem chrześcijaństwa. Sobór Watykański II na nowo uwrażliwił wszystkich na "wielkie sprawy Boże", na tę "ekonomię zbawczej tajemnicy", w której Józef w sposób szczególny uczestniczył. Polecając się przeto opiece tego, któremu Bóg sam "powierzył straż nad swymi najcenniejszymi i największymi skarbami", równocześnie uczymy się od niego służyć "zbawczej ekonomii". Niech św. Józef stanie się dla wszystkich szczególnym nauczycielem uczestnictwa w mesjańskiej misji Chrystusa, która jest w Kościele udziałem każdego i wszystkich: małżonków i rodziców, Judzi żyjących z pracy rąk czy te: z jakiejkolwiek innej pracy, osób powołanych do życia kontemplacyjne go, jak i do apostolstwa. Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać "pełnia czasu" związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego.

 


Wtorek - 31 lipca 2012

 

·Na pielgrzymce

 

RUDY – UJAZD ŚL. (31 km)

Program dnia

6.00                       Pobudka, śniadanie, składanie bagaży

7.00                       Msza Św. w kościele

8.15                       Wymarsz

11.30                    Kotlarnia – wodopój (15min)

13.00                    OBIAD – STARA KUŹNIA (boisko)

14.00                    Wymarsz

ok.16.00               w lesie 15 min; postój

18.00                    Ujazd Śl. – bagaże nocleg

20.00                    Nabożeństwo w STUDZIONCE

 

Konferencja:„Święci skarbem w domu Kościoła. Błogosławiona Karolina Kozkówna”

Konferencja: Ks. Adam Rogalski

Patron dnia: św. Anna, bł. Karolina

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

 

17.30                  Różaniec

18.00                  Msza Święta z kazaniem

21.00                  Apel Jasnogórski

 

·W domu

 

Z homilii beatyfikacji bł. Karoliny Kozkówny, Tarnów, 10 czerwca 1987

"Błogosławieni jesteście..." W tych słowach odczytujemy przeszłość i przyszłość.(…) ...za naszych czasów, w tym stuleciu, jeszcze jeden taki ognisty język Ducha Prawdy, Parakleta, zatrzymał się nad postacią prostej, wiejskiej dziewczyny: Bóg wybrał właśnie to, (...) co niemocne, aby mocnych poniżyć, aby zawstydzić mędrców (por. 1 Kor 1, 27). Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to. Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie. Potrzebny jest, ażeby odkryć lub odkryć na nowo właściwą hierarchię wartości. Potrzebny jest nam wszystkim, starym i młodym. Chociaż ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego, którą od dzisiaj będziemy zwać błogosławioną, swoim życiem i śmiercią mówi przede wszystkim do młodych. Do chłopców i dziewcząt. Do mężczyzn i kobiet.

Mówi o wielkiej godności kobiety: o godności ludzkiej osoby. O godności ciała, które wprawdzie na tym świecie podlega śmierci, jest zniszczalne, jak i jej młode ciało uległo śmierci ze strony zabójcy, ale nosi w sobie to ludzkie ciało zapis nieśmiertelności, jaką człowiek ma osiągnąć w Bogu wiecznym i żywym, osiągnąć przez Chrystusa.

Tak więc święci są po to, ażeby świadczyć o wielkiej godności człowieka. Świadczyć o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym dla nas i dla naszego zbawienia , to znaczy równocześnie świadczyć o tej godności, jaką człowiek ma wobec Boga. Świadczyć o tym powołaniu, jakie człowiek ma w Chrystusie.

Karolina Kózkówna była świadoma tej godności. Świadoma tego powołania. Żyła z tą świadomością i dojrzewała w niej. Z tą świadomością oddała wreszcie swoje młode życie, kiedy trzeba było je oddać, aby obronić swą kobiecą godność. Aby obronić godność polskiej, chłopskiej dziewczyny. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają" (por. Mt 5, 8). (…) Tam, wpośród równinnych lasów, w pobliżu miejscowości Wał-Ruda, zdaje się trwać ta wasza rodaczka, córka ludu, "gwiazda ludu", i świadczyć o niezniszczalnej przynależności człowieka do Boga samego. "Człowiek bowiem jest Chrystusowy - a Chrystus Boży" (por. 1 Kor 3, 23).

Liturgia dzisiejszej beatyfikacji, a zwłaszcza psalm responsoryjny, pozwala nam niejako odczytać poszczególne momenty tego świadectwa. Tego męczeństwa. Czyż to nie ona tak mówi, ona, Karolina? "Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie, mówię Panu: Tyś jest Panem moim" (Ps 16, 1-2).

Czyż to nie ona mówi poprzez słowa Psalmisty? W momencie straszliwego zagrożenia ze strony drugiego człowieka, wyposażonego w środki przemocy, chroni się do Boga. A okrzyk "Tyś Panem moim" oznacza: nie zapanuje nade mną brudna przemoc, bo Ty jesteś źródłem mej mocy - w słabości. Ty, jedyny Pan mojej duszy i mego ciała, mój Stwórca i Odkupiciel mego życia i mojej śmierci. Ty, Bóg mojego serca, z którym nie rozstaje się moja pamięć i moje sumienie.

"Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy. On jest po mojej prawicy, nic mnie nie zachwieje. Bo serce napomina mnie nawet nocą" (Ps 16, 8.7). Tak Psalmista. I tak Karolina w momencie śmiertelnej próby wiary, czystości i męstwa. Jakbyśmy szli po śladach ucieczki tej dziewczyny, opierającej się zbrojnemu napastnikowi, szukającej ścieżek, na których mogłaby pośród tego rodzimego lasu w pobliżu jej wsi, ocalić życie i godność. "Ty ścieżkę życia mi ukazujesz" (por. Ps 16, 11). Ścieżka życia. Na tej ścieżce ucieczki został zadany ostatni, zabójczy cios. Karolina nie ocaliła życia doczesnego. Znalazła śmierć. Oddała to życie, aby zyskać życie z Chrystusem w Bogu. W Chrystusie bowiem, wraz z sakramentem chrztu, który otrzymała w kościele parafialnym w Radłowie, zaczęło się jej nowe życie. I oto, padając pod ręką napastnika, Karolina daje ostatnie na tej ziemi świadectwo temu życiu, które jest w niej. Śmierć cielesna go nie zniszczy. Śmierć oznacza nowy początek tego życia, które jest z Boga, które staje się naszym udziałem przez Chrystusa, za sprawą Jego śmierci i zmartwychwstania. Ginie więc Karolina. Jej martwe ciało dziewczęce pozostaje wśród leśnego poszycia. A śmierć niewinnej zdaje się odtąd głosić ze szczególną mocą tę prawdę, którą wypowiada Psalmista: "Pan jest moim dziedzictwem, Pan jest moim przeznaczeniem. To On mój los zabezpiecza" (por. Ps 16, 5). Tak. Karolina porzucona wśród lasu rudziańskiego jest bezpieczna. Jest w rękach Boga, który jest Bogiem życia. I męczennica woła wraz z Psalmistą: "Błogosławię Pana".

Dziecko prostych rodziców, dziecko tej nadwiślańskiej ziemi, "gwiazdo" twojego ludu, dziś Kościół podejmuje to wołanie twojej duszy, wołanie bez słów - i nazywa ciebie błogosławioną! Chrystus stał się twoją "mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem" (1 Kor 1, 30). Stał się twoją mocą. Dziękujemy Chrystusowi za tę moc, jaką objawił w twoim czystym życiu i w twojej męczeńskiej śmierci. (…)
Przypatrzcie się, drodzy bracia i siostry, powołaniu waszemu. Wy, drodzy bracia i siostry, do których mówię. (…) Poprzez postać Karoliny, błogosławionej córki tego Kościoła, przypatrujcie się, bracia i siostry, powołaniu waszemu poprzez wszystkie pokolenia, które Boża Opatrzność związała z waszą ziemią nadwiślańską, podkarpacką, równinną, podgórską i górzystą... Z tą piękną ziemią. Z tą trudną ziemią. (...)

 


Środa - 1 sierpnia 2012

 

·Na pielgrzymce

 

UJAZD ŚL. – ŻĘDOWICE (32 km)

Program dnia

6.00                     Pobudka, śniadanie, składanie bagaży

7.00                     Msza św.; w kościele parafialnym

8.30                     Wymarsz

10.30                   Balcarzowice – Obiad I

11.15                   Wymarsz

13.00                   Centawa – Obiad II

14.00                   Wymarsz przez las w kierunku Barutu (postój w Barucie)

18.00                   ŻĘDOWICE szukanie bagaży i noclegu

20.00                   Nabożeństwo maryjne w kościele parafialnym

 

Konferencja:  „Duch Święty sprawcą jedności. Owoce sakramentu bierzmowania”

Konferencja: Ks. Damian Rangosz

Patron dnia: św. Alfons Liguori

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

 

17.30                  Różaniec

18.00                  Msza Święta z kazaniem

21.00                  Apel Jasnogórski

 

·W domu

 

Fragment Adhortacji Ojca Świętego Jana Pawła II o św. Józefie, Jego posłannictwie w życiu Chrystusa i Kościoła.

 

Mąż sprawiedliwy - Oblubieniec

17. Na swej życiowej drodze, która była pielgrzymowaniem w wierze, Józef do końca pozostał wierny wezwaniu Bożemu, tak jak Maryja. jej życie było spełnianiem do końca owego pierwszego fint, jakie wypowiedziała w momencie zwiastowania. Józef natomiast, jak już mówiliśmy, w momencie swego "zwiastowania" nie wypowiedział żadnego słowa, a jedynie "uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański" (Mt 1, 24). A to pierwsze "uczynił" stało się początkiem "drogi Józefa". W ciągu całej tej drogi Ewangelie nie zapisują żadnego słowa, jakie wypowiedział. Ale milczenie Józefa ma swą szczególną wymowę: poprzez to milczenie można w pełni odczytać prawdę, jaka zawiera ewangeliczne stwierdzenie: "mąż sprawiedliwy" (por. Mt 1, 19) Trzeba umieć odczytywać tę prawdę, zawiera się w niej bowiem jedno z najważniejszych świadectw o mężczyźnie i jego powołaniu. Kościół w ciągu pokoleń coraz wnikliwiej i dokładniej odczytuje to świadectwo, jakby wyjmując ze skarbu tej dostojnej postaci "rzeczy nowe i stare" (Mt 13, 52)

18. "Mąż sprawiedliwy" z Nazaretu posiada nade wszystko wyraźne rysy oblubieńca. Ewangelista mówi o Maryi jako o "Dziewicy poślubione mężowi, imieniem Józef" (Łk 1, 27). Zanim zacznie się wypełniać "tajemnica od wieków ukryta w Bogu" (por. Ef 3, 9), Ewangelie stawiają przed nam obraz oblubieńca i oblubienicy. Zgodnie z obyczajem izraelskiego ludu obrzęd zaślubin obejmował dwa etapy: najpierw zawierano małżeństwo w sensie prawnym (były to właściwe zaślubiny), a dopiero po pewnym czasie mą: sprowadzał żonę do swego domu, Józef był więc "mężem" Maryi, zanim jeszcze z Nią zamieszkał; Maryja jednak zachowywała wewnętrzne pragnienie całkowitego oddania się wyłącznie Bogu. Można stawiać sobie pytanie, w jak sposób pragnienie to szło w parze z "zaślubinami". Odpowiedź daje jedynie dalszy tok zbawczych wydarzeń - czyli szczególne działanie Boga samego Od momentu zwiastowania Maryja wie, iż swe dziewicze pragnienie oddania się Bogu w sposób wyłączny i całkowity ma wypełnić stając się Matką Syna Bożego. Macierzyństwo za sprawą Ducha Świętego jest tą formą oddania się Bogu, którego On sam oczekuje od Dziewicy "poślubionej" Józefowi Maryja wypowiada swoje fiat. Okoliczność, że była "poślubiona" (czyli "przyrzeczona") Józefowi - zawiera się w Bożym Planie. Wskazują na to obaj cytowani Ewangeliści, ale w sposób szczególny Mateusz. Słowa wypowiedziane do Józefa są bardzo znamienne: "nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki, albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło" (Mt 1, 20). Słowa te wyjaśniają tajemnicę Oblubienicy Józefa. Maryja jest Dziewicą w swym macierzyństwie. "Syn Najwyższego" przyjął w Niej ludzkie ciało i stał się "Synem Człowieczym". Bóg, który przemawia do Józefa słowami anioła, zwraca się do niego jako do Oblubieńca Dziewicy z Nazaretu. To, co się dokonało w Niej za sprawą Ducha Świętego, oznacza równocześnie szczególne potwierdzenie widzi oblubieńczej, jaka istniała już wcześniej między Józefem a Maryją. Zwiastun mówi do Józefa wyraźnie: "nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki ". A zatem to, co się stało uprzednio - zaślubiny Józefa z Maryją - stało się wedle świętej woli Boga, winno przeto być zachowane. Maryja w swym Bożym macierzyństwie ma żyć dalej jako "Dziewica poślubiona mężowi" (por. Łk 1, 27).

19. W słowach nocnego "zwiastowania" Józef odczytuje nie tylko Bożą prawdę o niewypowiedzianym wręcz powołaniu swej Oblubienicy. Odczytuje zarazem na nowo prawdę o swoim własnym powołaniu. Ten "mąż sprawiedliwy", który w duchu najlepszych tradycji ludu wybranego umiłował Dziewicę z Nazaretu, związał się z Nią oblubieńczą miłością, zostaje przez Boga samego na nowo wezwany i powołany do tej miłości. "Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie". To, co się w Niej poczęło, "jest z Ducha Świętego" - czyż nie na podstawie tych słów wypada przyjąć, że także i owa męska miłość Józefa do Maryi poczęła się wówczas na nowo z Ducha Świętego? Czyż nie trzeba myśleć o tej miłości Bożej, która rozlana w sercu ludzkim przez Ducha, który nam jest dany (por. Rz 5, 5), kształtuje najwspanialej wszelką ludzką miłość? Kształtuje również - i owszem, w sposób szczególny - miłość oblubieńczą małżonków, pogłębiając w niej wszystko to, co po ludzku godne i piękne, co nosi znamiona tego wyłącznego zawierzenia i przymierza osób, autentycznej "komunii" na podobieństwo Tajemnicy trynitarnej. "Józef ... wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna" (Mt 1, 24-25). Te słowa wskazują zarazem na inną bliskość oblubieńczą. Głębia tej bliskości, duchowa intensywność zjednoczenia i obcowania osób - mężczyzny i kobiety - ostatecznie pochodzi od Ducha, który daje życie (por. J 6, 63). Józef, który był posłuszny Duchowi, odnalazł w Nim samym źródło miłości - swej oblubieńczej, męskiej miłości. Była to miłość większa od tej, jakiej mógł oczekiwać "mąż sprawiedliwy" wedle miary swego ludzkiego serca.

20. Liturgia wysławia Maryję jako "zjednoczoną z Józefem, mężem sprawiedliwym, więzią miłości dziewiczej i oblubieńczej"31. Mowa tu w istocie o dwóch rodzajach miłości, które łącznie ukazują tajemnicę Kościoła, dziewicy i oblubienicy, której to tajemnicy symbolem jest małżeństwo Maryi i Józefa. "Dziewictwo i celibat dla królestwa Bożego nie tylko nie stoją w sprzeczności z godnością małżeństwa, ale ją zakładają i potwierdzają. Małżeństwo i dziewictwo to dwa sposoby wyrażania i przeżywania jedynej Tajemnicy Przymierza Boga ze swym ludem"32, które jest komunią miłości między Bogiem i ludźmi. Poprzez całkowite ofiarowanie siebie Józef wyraża bezinteresowną miłość do Matki Boga, składając Jej "małżeński dar z siebie". Zdecydowany pozostać w ukryciu, by nie być przeszkodą dla Bożego planu dokonującego się w Niej, Józef wypełnia wyraźne polecenie otrzymane od anioła: przyjmuje Maryję do siebie i szanuje Jej wyłączną przynależność do Boga. Z drugiej strony właśnie małżeństwo z Maryją stanowi źródło szczególnej godności Józefa i jego praw wobec Jezusa. "Bez wątpienia godność Matki Bożej jest tak wysoka, że nic większego stworzyć niepodobna. Ponieważ jednak św. Józef połączony był z Najświętszą Dziewicą węzłem małżeńskim, przeto niezawodnie najbardziej zbliżył się do owej wzniosłej godności, którą Bogarodzica wszystkie stworzenia o wiele przewyższyła. Małżeństwo bowiem jest najbardziej istotną społecznością i związkiem, i dlatego z natury swej domaga się wzajemnej wspólnoty wszystkich dóbr małżonków. Jeżeli zatem Bóg przeznaczył św. Józefa na małżonka Najświętszej Dziewicy, to uczynił go z pewnością nie tylko towarzyszem Jej życia, świadkiem Jej dziewictwa, obrońcą Jej cnoty, ale przez związek małżeński także uczestnikiem w Jej wzniosłej godności"33.

21. Miłość ta ukształtowała życie świętej Rodziny naprzód w ubóstwie Betlejemu, potem na uchodźstwie w Egipcie, z kolei - po powrocie - w Nazarecie. Kościół otacza głęboką czcią świętą Rodzinę, stawiając ją wszystkim rodzinom za wzór. Święta Rodzina z Nazaretu, bezpośrednio związana z tajemnicą Wcielenia, sama też jest szczególną tajemnicą. Równocześnie - podobnie jak we Wcieleniu - do tajemnicy tej należy prawdziwe ojcostwo: ludzki kształt Rodziny Syna Bożego - prawdziwa ludzka rodzina, ukształtowana przez tajemnicę Bożą. W tej Rodzinie Józef jest ojcem. Nie jest to ojcostwo pochodzące ze zrodzenia, ale nie jest ono "pozorne" czy też tylko "zastępcze". Posiada pełną autentyczność ludzkiego ojcostwa, ojcowskiego posłannictwa w rodzinie. Zawiera się w tym konsekwencja jedności hipostatycznej: Człowiek przyjęty (homo assumptus) do jedności Boskiej Osoby Słowa-Syna - Jezus Chrystus. Wraz z takim "przyjęciem" (assumptio) człowieczeństwa w Chrystusie zostaje także "przyjęte" wszystko, co ludzkie, a w szczególności - rodzina, jako pierwszy wymiar Jego bytowania na ziemi. W tym kontekście zostaje również "przyjęte" ludzkie ojcostwo Józefa. Na tej zasadzie nabierają właściwego znaczenia słowa Maryi skierowane do dwunastoletniego Jezusa w świątyni: "ojciec Twój i ja... szukaliśmy Ciebie". Jest to nie tylko wyrażenie "umowne": słowa Matki Jezusa wskazują na całą rzeczywistość Wcielenia, która należy do tajemnicy Rodziny z Nazaretu. Józef, który swoje ludzkie ojcostwo w stosunku do Jezusa przyjął od początku przez "posłuszeństwo wiary", idąc za światłem Ducha Świętego, które przez wiarę udziela się człowiekowi, zapewne też coraz pełniej odkrywał niewysłowiony dar tego ojcostwa.

 


Czwartek - 2 sierpień 2012

 

·Na pielgrzymce

 

ŻĘDOWICE – JEŻOWA (30 km)

Program dnia

5.45                     Wymarsz: POMARAŃCZOWA (Głubczyce)

8.00                     MSZA ŚWIĘTA – Pietraszów polana

12.00                   Postój – Łagiewniki Małe

13.00                   OBIAD w Gwoździanach

17.00                   JEŻOWA – bagaże i nocleg

20.00                   Nabożeństwo

 

Konferencja:„Duchowość Komunii ojcostwo”

Konferencje: Ks. Leszek Rygucki

Patron dnia: św. Jan Vianney. bł. Maria Luiza Merkert

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

17.00                  Godzina Święta (modlitwa Rycerstwa Niepokalanej)

18.00                  Msza Święta z kazaniem

21.00                  Apel Jasnogórski

 

·W domu

 

Słowo pierwszego Biskupa Opolskiego Franciszka Jopa z 1963 roku; konferencja wygłoszona w Radiu Watykańskim (w czasie kiedy trwały obrady Soborowe, a więc rola świeckich nie była tak oczywista jak obecnie)

 

Odpowiedzialność za wspólny dom.

Dobrze się stało, że został użyty ten wyraz „dom” na określenie Kościoła, który jest wielką rodziną chrześcijańską, jest więc i domem, w którym ta rodzina skupia się i gromadzi, gdzie rozwija się i żyje, osiąga swoje cele wytyczone jej przez Boga i zmierza do swojego przeznaczenia.

Jeżeli więc Kościół jest obrazem wspólnego domu, to pierwszym, najbardziej elementarnym obowiązkiem, wypływającej z odpowiedzialności za ten dom Boży będzie nasza troska o to, byśmy tworzyli dom piękny i trwały, taki, który oparłby się burzom i działaniom atmosferycznym; byśmy go chronili od zniszczenia i zachowali w jak najlepszym stanie. Święty Paweł pisze (1 Kor 3,9-11): „My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus”. (...)

W tym poczuciu odpowiedzialności za wspólny dom – Kościół Chrystusowy, wielką naszą troską powinno być nasze należyte uświadomienie religijne i stałe, ciągłe pogłębianie zasad wiary, poznawanie Boga i Kościoła. Byłoby największym źródłem słabości Kościoła, gdyby ludzie do niego należący nie znali Boga, nie rozumieli swych obowiązków względem swego Stwórcy i Odkupiciela. Kościół składa się z istot myślących. Każdy więc z nas ma dawać dowody swego pilnego starania o to, by umocnić swoją wiarę, lepiej poznać sens prawdy ewangelicznej, by ciągle pragnąć poznania naszej religii oraz poznawać ją i należycie wykorzystywać swe wiadomości religijne.

 


Piątek - 3 sierpnia 2012

 

·Na pielgrzymce

 

JEŻOWA – WRĘCZYCA MAŁA (35 km)

Program dnia

5.15                   Wymarsz od kościoła

6.00                   Msza Św. w Ciasnej

8.30                   Postój – Zborowskie

10.30                 Postój – Kamieńska

ok. 12.00          OBIAD – Kuleje

16.00                 Postój – Klepaczka

17.30                 WRĘCZYCA MAŁA szukanie bagaży i noclegu

20.00                 Nabożeństwo przy kościele – lub przy bagażach

 

Konferencja:„Bogactwo ducha na śląskiej ziemi”

Konferencje: Ks. Grzegorz Sonnek

Patron dnia: bł. Jan Paweł II

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

 

17.00                  Nabożeństwo ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa

18.00                  Msza Święta z kazaniem

21.00                  Apel Jasnogórski

 

·W domu

 

Z życiorysu świętobliwej Eufemii, raciborskiej księżnej i dominikanki

Ziemia opolska jest ojczyzną wielu świętych i błogosławionych. Obok rodzeństwa Odrowążów: św. Jacka, bł. Czesława i bł. Bronisławy na uwagę niewątpliwie zasługuje żyjąca w XIV w. świątobliwa Eufemia z Raciborza, dominikanka wywodząca się z rodu piastowskich książąt. Mimo, iż nie została ona oficjalnie wyniesiona przez Kościół na ołtarze, jej kult prywatny żywy jest od wieków na Śląsku.      

           Eufemia, córka księcia raciborskiego Przemysława i Anny, księżniczki mazowieckiej, córki Konrada II z Czerska, urodziła się prawdopodobnie pomiędzy rokiem 1299 a 1301. Imię „Eufemia” (które w średniowieczu często spolszczano na Ofemia lub po prostu Ofka) odziedziczyła po swojej babce ze strony ojca, żonie księcia Władysława opolskiego, a siostrze Przemysława wielkopolskiego. (...)

           Eufemia była wychowywana w atmosferze religijnej. Klimat rodzinny sprzyjał uformowaniu się powołania zakonnego. O. Florian Jaroszewicz w swym dziele Matka Świętych Polska albo Żywoty Świętych Błogosławionych, wielebnych świątobliwych pobożnych Polaków i Polek (pierwsze wydanie Kraków 1767) powiada, że młoda księżniczka raciborska „czystość swoją, jeszcze lat dwunastu nie dorósłszy, Panu Bogu poświęciła, ciało swoje postami, niespaniem, łożem twardym, biczowaniem aż do krwi, włosiennicą ostrą, łańcuszkiem żelaznym, umartwiając”.

           Podstawowe wykształcenie odebrała Ofka najpewniej od duchownych związanych z raciborską kapitułą kolegiacką. Niektórzy biografowie, jak np. dominikanin pochodzący z Raciborza, o. Pius Bażan sugerują, że Eufemia mogła być oddana na wychowanie do klasztoru trzebnickiego. Jednakże dywagacje takie nie znajdują oparcia w materiale źródłowym. Większość wiadomości o tym okresie życia Ofki jest w sposób nierozdzielny spojona z legendami, nacechowanymi charakterystyczną dla pobożności ludowej religijną przesadą. Wiadomo natomiast, że przewodnikiem duchowym młodziutkiej Eufemii był sławny podówczas kaznodzieja i kanonista śląski, późniejszy inkwizytor Peregryn z Opola, występujący już w 1303 r. jako przeor konwentu dominikańskiego św. Jakuba w Raciborzu i spowiednik rodziny książęcej.  

           Dwunastoletnia księżniczka zdecydowanie odrzuciła propozycje małżeństwa, najpierw z księciem brunszwickim, potem z margrabią brandenburskim, potwierdzając tym samym swój zamiar służenia Bogu poprzez realizację powołania zakonnego.

           9 IV 1313 r. w poniedziałek po niedzieli Palmowej, Eufemia Piastówna przywdziała uroczyście habit i welon dominikański i prawdopodobnie w tym samym dniu złożyła śluby zakonne. Było to 7 lat po śmierci ojca Ofki, księcia Przemysława. Brat Eufemii, książę Leszek, mocą wydanego tego dnia dokumentu, zapewnił siostrze byt i utrzymanie w klasztorze. W wianie wniosła ona do wspólnoty zakonnej folwark Proszowiec pod Raciborzem z przyległościami, a później wsie: Markowice, Lyski, Pogrzebień i Lubomię. Dobra te podarował Ofce jej brat. Do Raciborza na uroczystość obłóczyn przybyli: stryj Eufemii, książę cieszyński Mieczysław oraz jej bracia stryjeczni- książę kozielski Władysław wraz z bratem Mieczysławem. Uroczystość tę upamiętnia obraz, pochodzący prawdopodobnie z XVII w., a przedstawiający także wnętrze kaplicy pw. św. Dominika. Dawniej znajdował się on w klasztorze dominikanek, skąd po zniesieniu klasztoru w początkach XIX w. został przeniesiony do tzw. kaplicy polskiej kościoła farnego pw. Wniebowzięcia NMP.  

           Dzień wcześniej, 8 IV 1313 r. w Niedzielę Palmową mieszczanie raciborscy wystawili dokument, w którym- przychylając się do próśb księżniczki Ofki- uwolnili od wszelkich ciężarów i opłat miejskich należący do dominikanek nadodrzański młyn w dzielnicy Nowe Miasto. Ci sami rajcowie ślubowali także, iż jeśliby książę Leszek umierając nie pozostawił potomstwa, nie uznają nikogo za swego pana, dopóki ten nie potwierdzi wszelkich przywilejów i darowizn książęcych na rzecz konwentu Panien Dominikanek.    

           Brak danych źródłowych na temat życia zakonnego Ofki przed rokiem 1341, kiedy to po raz pierwszy objęła urząd przeoryszy. Nie ulega raczej wątpliwości, że ściśle przestrzegając klauzury, nie opuszczała raciborskiego klasztoru aż do dnia swej śmierci, 17 I 1359 r. Z pewnością odznaczała się zdrową pobożnością i umiłowaniem życia konsekrowanego, skoro została wybrana do pełnienia posługi przełożonej wspólnoty. (...)

           Prawdopodobnie dzięki staraniom i zapobiegliwości Ofki, jeszcze przed objęciem przez nią funkcji przełożonej konwentu, możliwe okazało się dokończenie budowy klasztornego kościoła pw. Świętego Ducha, mimo klęsk żywiołowych, głodu i zarazy, która nawiedziła ziemię śląską w drugiej dekadzie XIV w. Piękną, gotycką świątynię poświęcił 29 IX 1334 r. biskup wrocławski Nanker.  

           W roku 1334 papież Jan XXII zatwierdził powstałe w Raciborzu „bractwo ku czci Najświętszej Maryi Panny”. Jako że Zakon Kaznodziejski zawsze w szczególny sposób zabiegał o jak najszersze rozpropagowanie kultu maryjnego, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, iż dominikanie założyli to bractwo dzięki wstawiennictwu Eufemii. Znana była ona bowiem szeroko ze szczerego nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu, Ducha Świętego i Maryi.

Bractwo Najświętszej Maryi Panny posiadało specjalną księgę członków (tzw. Biała Księga- liber albus). Pierwszą osobą w niej umieszczoną była księżna raciborska Małgorzata, drugą - Eufemia Piastówna. Członkami bractwa były przez wieki wybitne osobistości duchowne i świeckie, zwące się „sługami Maryi” lub „braćmi i siostrami w służbie Maryi”. W wieku XV nazywano je „Wielkim Bractwem”, „Arcybractwem”, a od połowy XVII w.- „Bractwem Literackim”, chociaż z literaturą miało niewiele wspólnego, będąc raczej pobożną organizacją podobną do znanych nam sodalicji mariańskich. W roku 1934 obchodziło ono jubileusz 600- lecia swego istnienia. Pamięć o świątobliwej Ofce była wśród jego członków zawsze żywa.

           W sobotę 8 XII 1358 r. w godzinach wieczornych przeorysza Eufemia sporządziła testament. Świadkami tego wydarzenia byli: książę raciborsko- opawski Mikołaj II, protonotariusz książęcy Franciszek, pleban z Hradca pod Opawą, rycerz Henryk zwany Hoberk, prowincjał polskiej prowincji dominikanów o. Piotr, spowiednik dominikanek raciborskich o. Jan oraz Piotr, syn Gotfryda, notariusz publiczny.

           Cały swój prywatny majątek Ofka zapisała siostrzenicom, zakonnicom raciborskim Elżbiecie i Annie, z zastrzeżeniem, żeby z niektórych dóbr mogła także korzystać w równej mierze księżniczka mazowiecka Anna, także zakonnica w Raciborzu. Po śmierci Elżbiety i Anny miała ona odziedziczyć główną masę spadkową. Reszta miała przejść na własność klasztoru. Stosowne legaty otrzymali także dominikanie.

           Kilka tygodni po sporządzeniu testamentu, w czwartek 17 I 1359 r. księżniczka Eufemia Piastówna zmarła, spędziwszy 45 lat w raciborskim klasztorze sióstr dominikanek. Bliższe szczegóły zgonu nie są znane. Jej zwłoki pochowano w krypcie kaplicy św. Dominika w przyklasztornym kościele pw. Świętego Ducha.

           Wśród ludu śląskiego Ofka w zasadzie zawsze uchodziła za świątobliwą. Raciborzanie czcili ją, przyzywając jej imienia w momentach zagrożenia klasztoru i miasta. Uważano ją za orędowniczkę w czasie choroby, przy rozbiciu się okrętów. Dominikanin Abraham Bzovius w swym dziele z 1606 r. przywołuje legendy ludowe, według których każde nieszczęście grożące miastu lub klasztorowi było kilka dni wcześniej sygnalizowały wstrząsy kamieni w grobowcu świątobliwej ksieni. Pomimo, iż w latach 1547, 1637 i 1698 pożary niszczyły klasztorny kościół, grobowiec Eufemii za każdy razem pozostawał nienaruszony. Rękopiśmienny żywot błogosławionej, spisany przed 1747 r. informował o 17 nadprzyrodzonych znakach, jakie miały się wydarzyć za jej wstawiennictwem. W klasztorze raciborskich dominikanek i we wszystkich świątyniach należących do dóbr klasztornych pobożnie obchodzono pamięć Ofki w rocznice jej zgonu, 17 stycznia. W roku 1623 przeorysza z Raciborza, Helena Otieslav von Kopenic zleciła namalowanie portretu Eufemii. Istnieje także inny obraz z tego samego czasu, przedstawiający Ofkę w habicie zakonnym.

 


Sobota - 4 sierpnia 2012

 

·Na pielgrzymce

 

WRĘCZYCA MAŁA – JASNA GÓRA  (ok. 3 godz.)

godz. 5.45           Wymarsz od pola bagażowego

godz. 10.30        JASNA GÓRA – MSZA ŚW.

 

·W kościele NSPJ w Raciborzu

 

16.00                  Adoracja Najświętszego Sakramentu

17.30                  Nieszpory Maryjne

18.00                  Msza Święta

 


Niedziela - 5 sierpnia 2012   Racibórz – OSTRÓG

 

GODZ. 15.00 Nabożeństwo dziękczynne w kościele

ODBIÓR BAGAŻY ok. godz.16.15

 

Kontakt z Pielgrzymką

 

www.pielgrzymka.u2.pl

 

 

Przez telefon (intencje modlitewne)

(0) 664 604 524

 

 

 

Litera „N” na początku SMS oznacza, że przesyłamy wiadomość do grupy niebieskiej, czyli grupy z parafii NSPJ oraz Matki Bożej; litera „CZ” – grupa czerwonożółta (Par. WNMP oraz św. Mikołaja); „F” – fioletowa (parafie dekanatu Pietrowice); „Z” – zielona (Kietrz).

 

 

Audycje w Radio Plus

codziennie o 19.oo studio pielgrzymkowe

oraz o 20.oo nabożeństwo wieczorne

sobota 10.3o Msza na Jasnej Górze